Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gilanel z miasteczka Leżajsk. Mam przejechane 13608.19 kilometrów w tym 2743.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.53 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 83005 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gilanel.bikestats.pl
  • DST 33.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 26.40km/h
  • Sprzęt Giant Defy 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo-Wycieczkowo

Środa, 11 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0

Zapis z pamięci.... skasowało mi licznik


Kategoria 0 - 50km, Kolarka


  • DST 23.10km
  • Teren 19.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 14.29km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Kalorie 1153kcal
  • Podjazdy 153m
  • Sprzęt Peak29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po lesie

Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0

Po lesie po powrocie z Pienin


Kategoria 0 - 50km, Teren


  • DST 29.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 11.52km/h
  • Sprzęt Pożyczak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełomy Dunajca... rowerem

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 1

Jako że doszły mnie słuchy że jest fajna trasa rowerowa ze Szczawnicy wzdłuż Dunajca aż na Słowację i jako że byliśmy akurat w Pieninach, to postanowiliśmy to sprawdzić.

Niestety w Krościenku czyli tam gdzie akurat mieliśmy wykupiony nocleg, wypożyczalni rowerowych było tylko sztuk 2 i to z jakimiś starymi rowerami.

Pozostało pojechać do Szczawnicy i tam pożyczyć jakiś rower, a wypożyczali tam pełno, jedna koło drugiej.

Tak więc na miejscu wybraliśmy jakieś rowerki
A jako że ja żem fan dużego koła, wybór padł na jakiś cross 28"
o takie


Mój jest ten Kellys... mam jakiś sentyment do tej firmy, mimo że nigdy nie miałem ich rowerka. Ale może to się zmieni ;-)
No i poza tym miał on manetkę RevoShift którą zawsze chciałem wypróbować.

No i powiem jeszcze że zanim wypożyczycie rower dokładnie go obejrzyjcie.
W moim było mało powietrza w oponie i jarzmo siodełka było przymocowane odwrotnie przez co siodło było dziwnie przesunięte do przodu

Po regulacjach w trasę.
Muszę wam powiedzieć że trasa jest przepiękna. Zresztą popatrzcie na zdjęcia





A to dawne przejście graniczne Polsko-Słowackie - teraz tam jest sklepik z pamiątkami i Fast Food ;-)



Po drodze jest dużo miejsc gdzie można spocząć i nacieszyć się widokiem.









A teraz zdjęcia już z Czerwonego Klasztoru... z pola namiotowego oraz z przystani.







A to już maksymalne zbliżenie z mojego aparatu na Trzy Korony
Widać jak tam tłoczno.. platforma mała a ludu pełno






A to zdjęcie z Mostu który łączy Słowację z Polską.


A to zdjęcie z naszej drogi na Czorsztyn. Chcieliśmy zobaczyć tamę i zamek w Niedzicy ale......


Zła chmura burzowa która groźnie pomrukiwała z oddali zmusiła nas do odwrotu i powrotu do Szczawnicy


Oczywiście na powrocie widoki były takie piękne że musieliśmy z Agą klikać więcej zdjęć.... i jak na złość burza poszła na Słowację i znowu zrobiło się ładnie




Prawda że piękne widoczki














A to już Szczawnica... zdjęcie zaraz przed oddaniem rowerków



Wypożyczalnia jest zaraz za tymi drzewkami po drugiej stronie mostu... z resztą jak już pisałem.... w Szczawnicy jest ich pełno



I mapka na koniec wycieczki


A więc co mogę powiedzieć na koniec.
Było przepięknie, nie wiedziałem czy patrzeć gdzie jadę, patrzeć na piękne widoki czy robić zdjęcia ;-)
Obok wejścia na Trzy Korony, Sokolicę taka wycieczka powinna być obowiązkowym punktem zwiedzania Pienin

Polecam każdemu... zobaczycie więcej niż przy spływie, no i wyjdzie taniej.....Jeżeli weźmiecie własne rowery, bo niestety nie ma to jak własne siodło pod czterema literami ;-)
Wypożyczenie rowerka to 4zł za godzinę lub 20zł na cały dzień
A Parking dla Auta 2zł na godzinę. Tak więc opłaca się wziąć własne 2 kółka.
Najlepsze jest to że Adze bardzo się podobało i coraz bardziej zaraża się Cyklozą, więc mam nadzieję ze za rok..... samochód do garażu, sakwy na rower i w trasę.

I kilka informacji turystycznych.
Jak ktoś jedzie w Pieniny z własnym rowerkiem i nie lubi tłoku... Polecam jako Bazę Krościenko, spokojniej tam niż w Szczawnicy.

Natomiast do urlopu z Dziećmi to już Szczawnica, można wypożyczyć rower z krzesełkiem, przyczepką czy mały gokart na pedały dla dziecka, no i jest mała rzeczka gdzie maluch może się popluskać, mały park wodny, linowy i wyciąg krzesełkowy na Palenicę gdzie jest zjeżdżalnia grawitacyjna i piękne widoki na Góry i Krościenko

Ja tam lubię spokój i ładny widok na góry ;-)
Tak więc następnym razem w Pieniny z włanymi rowerami.... a może nawet na własnych rowerach

Jak ktoś ciekawy i chciałby zobaczyć więcej zdjęć, to umieściłem je
TUTAJ- Picassa Google



A teraz Hejta na Pogórze Przemyskie ;-)


Kategoria 0 - 50km, Trekking, Z Agą


  • DST 41.90km
  • Czas 01:28
  • VAVG 28.57km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 183 ( 96%)
  • HRavg 134 ( 70%)
  • Kalorie 2356kcal
  • Podjazdy 213m
  • Sprzęt Giant Defy 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening

Środa, 4 lipca 2012 · dodano: 05.07.2012 | Komentarze 0


Kategoria 0 - 50km, Kolarka


  • DST 44.50km
  • Czas 01:39
  • VAVG 26.97km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 183 ( 96%)
  • HRavg 129 ( 67%)
  • Kalorie 1199kcal
  • Podjazdy 277m
  • Sprzęt Giant Defy 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening

Wtorek, 3 lipca 2012 · dodano: 05.07.2012 | Komentarze 0

Pierwsza jazda po pruchniku




  • DST 46.30km
  • Teren 46.30km
  • Czas 03:35
  • VAVG 12.92km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Peak29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cyklokarpaty Pruchnik 2012

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 05.07.2012 | Komentarze 1

No co tu powiedzieć
Mógłbym rozpisywac się na temat tego maratonu
ale wystarczy że zacytuję to pewną wypowiedź
z Forum Cyklokarpat
"
Jak było ?
Wstaw trenażer do pieca chlebowego i kręć w stojącym powietrzu tak przez trzy - cztery godziny
Pojeździj po hucie w trakcie spustu surówki
Ubierz kalesony, szalik, czapkę, futro i zrób rundkę w południe po Kairze....
Więcej nie napiszę. Nie pamiętam. Po prostu nie pamiętam trasy, bufetów, oznaczeń, nawierzchni, zjazdów..... niczego. Pamiętam tylko jak na ostatnim podejściu - Golgocie dostałem dreszczy z zimna. Pierwszy raz w życiu tak mi rozwaliło termoregulację organizmu.

Wynik masakrycznie słaby, ale.... DOJECHAŁEM.
Nie dałem się pokusie DNF-a, pomimo tego że każda dróżka prowadząca w dół w kierunku Pruchnika kusiła: "zejdź, chłopie, nie męcz się, i tak ledwo się toczysz a goście z którymi miałeś powalczyć myknęli cię już dawno jak furę z gnojem".
Miał być lajcik, heh. 47 km i 1200 w pionie.... cóż to jest - a wyszło jak wyszło. Od wczoraj tylko piję i prawie nie sikam - poleciało ze mnie z wodą ponad 4 kilo
Ale takie maratony zapadają w pamięć najdłużej.
Nam i.... bąkom. Nażarły się wczoraj za wszystkie czasy, a pod koniec to chyba ściągnęły kumpli z całego powiatu - na stypę po jednym zabitym meldowało się po pięć nowych :lol:
Szacun dla zwycięzców i wszystkich którzy doczłapali.
"

Ta wypowiedź doskonale oddaje to co przeżyłem
Ponadto utwierdziłem sie w przekonaniu że na zjazdach jestem "Techniczna Sierota"
Tak wiec jak na pozostałych edycjach jakaś śierota z numerem 331 będzie wam zawadzała.... to tylko ja... proszę o wyrozumienie ;-)



Tu jeszcze nie wiem co mnie czeka.... z radościa odebrałem chipa, kubeczek, naklejkę i idem czekać na start.


A tu już w czasie pierwszego podjazdu... oczywiście jestem w ogonie ;-)


A tu na mecie
Ostatkiem sił.. a dokładnie to siłą woli doczłapałem się do mety

Na szczęście dzień wcześniej zrobiłem jedną bardzo pożyteczną rzecz....
Zaizolowałem bukłak i wężyk od bukłaka dwoma warstwami pianki opakunkowej która została mi z zakupu obręczy.
Nawet nie wiecie jaka to ulga mieć zimny.. lodowaty napój w czasie jazdy i zimny lód na mecie... poprostu ulga nieziemska

lód wytrzymał 4,5 godziny w zaizolowanym bukłaku w plecaku.


Alllle ulga.... chodny lód ma me skatowane ciało




Mój czołg... dzielnie zniósł katowanie.... lepiej niż ja




  • DST 16.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 8.28km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Sprzęt Peak29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka z Agą

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 0

Z Żoną po lecie... dokarmić komary ;-)


Kategoria 0 - 50km, Teren


  • DST 32.50km
  • Czas 01:12
  • VAVG 27.08km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt Giant Defy 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko

Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 27.06.2012 | Komentarze 0

Nowa opona na dotarciu... na rondzie przy hamowaniu mały ślizg




  • DST 20.70km
  • Teren 20.70km
  • Czas 01:27
  • VAVG 14.28km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt Peak29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po lesie w nowych SDP.....oczywiście GLEBA

Wtorek, 26 czerwca 2012 · dodano: 26.06.2012 | Komentarze 2

Po lesie z Pawłami i Robertem
Oczywiście bylem najwolniejszy...... najsłabszy....zawsze ostatni......i jedyny który zaliczył glebę


A oto nasza grupa
Mnie nie ma ja robiłem zdjęcie
Od Lewej
Robert , Paweł , Paweł


Kategoria 0 - 50km, Teren


  • DST 43.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 20.64km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Podjazdy 188m
  • Sprzęt Peak29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powolne kręcenie po lasach

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 0

Tak dla regeneracji


Kategoria 0 - 50km, Teren