Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gilanel z miasteczka Leżajsk. Mam przejechane 13608.19 kilometrów w tym 2743.68 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.53 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 83005 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gilanel.bikestats.pl
  • DST 46.30km
  • Teren 46.30km
  • Czas 03:35
  • VAVG 12.92km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Peak29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cyklokarpaty Pruchnik 2012

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 05.07.2012 | Komentarze 1

No co tu powiedzieć
Mógłbym rozpisywac się na temat tego maratonu
ale wystarczy że zacytuję to pewną wypowiedź
z Forum Cyklokarpat
"
Jak było ?
Wstaw trenażer do pieca chlebowego i kręć w stojącym powietrzu tak przez trzy - cztery godziny
Pojeździj po hucie w trakcie spustu surówki
Ubierz kalesony, szalik, czapkę, futro i zrób rundkę w południe po Kairze....
Więcej nie napiszę. Nie pamiętam. Po prostu nie pamiętam trasy, bufetów, oznaczeń, nawierzchni, zjazdów..... niczego. Pamiętam tylko jak na ostatnim podejściu - Golgocie dostałem dreszczy z zimna. Pierwszy raz w życiu tak mi rozwaliło termoregulację organizmu.

Wynik masakrycznie słaby, ale.... DOJECHAŁEM.
Nie dałem się pokusie DNF-a, pomimo tego że każda dróżka prowadząca w dół w kierunku Pruchnika kusiła: "zejdź, chłopie, nie męcz się, i tak ledwo się toczysz a goście z którymi miałeś powalczyć myknęli cię już dawno jak furę z gnojem".
Miał być lajcik, heh. 47 km i 1200 w pionie.... cóż to jest - a wyszło jak wyszło. Od wczoraj tylko piję i prawie nie sikam - poleciało ze mnie z wodą ponad 4 kilo
Ale takie maratony zapadają w pamięć najdłużej.
Nam i.... bąkom. Nażarły się wczoraj za wszystkie czasy, a pod koniec to chyba ściągnęły kumpli z całego powiatu - na stypę po jednym zabitym meldowało się po pięć nowych :lol:
Szacun dla zwycięzców i wszystkich którzy doczłapali.
"

Ta wypowiedź doskonale oddaje to co przeżyłem
Ponadto utwierdziłem sie w przekonaniu że na zjazdach jestem "Techniczna Sierota"
Tak wiec jak na pozostałych edycjach jakaś śierota z numerem 331 będzie wam zawadzała.... to tylko ja... proszę o wyrozumienie ;-)



Tu jeszcze nie wiem co mnie czeka.... z radościa odebrałem chipa, kubeczek, naklejkę i idem czekać na start.


A tu już w czasie pierwszego podjazdu... oczywiście jestem w ogonie ;-)


A tu na mecie
Ostatkiem sił.. a dokładnie to siłą woli doczłapałem się do mety

Na szczęście dzień wcześniej zrobiłem jedną bardzo pożyteczną rzecz....
Zaizolowałem bukłak i wężyk od bukłaka dwoma warstwami pianki opakunkowej która została mi z zakupu obręczy.
Nawet nie wiecie jaka to ulga mieć zimny.. lodowaty napój w czasie jazdy i zimny lód na mecie... poprostu ulga nieziemska

lód wytrzymał 4,5 godziny w zaizolowanym bukłaku w plecaku.


Alllle ulga.... chodny lód ma me skatowane ciało




Mój czołg... dzielnie zniósł katowanie.... lepiej niż ja





Komentarze
Mic
| 21:45 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj Też muszę mieć taki bukłak!:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa estba
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]